Kto za co płaci
Re: Kto za co płaci
A ja bym podeszła do tego inaczej.
Jeżeli jest tak, że to rodzice finansują koszt wesela, to każde płaci za swoją połowę (jeżeli ma więcej gości to w restauracji płaci za swoich gości więcej). A po ślubie zebrane pieniądze należy wtedy potraktować jako prezent od rodziców na wspólne życie (zresztą wspaniały). Nie zgodzę się
"ale czy po jednej weselnej nocy nagle zaczniecie żyć jakby inaczej? Dla mnie nieprawdopodobne." - właśnie tak jest, bo pieniądze gromadzimy dla siebie na wspólny cel: mieszkanie, auto lub coś innego i już nie ważne że moi rodzice dali na wesele 30 patyków a męża rodzice 50. To prezent od nich dla nas.
Jeżeli jest tak, że to rodzice finansują koszt wesela, to każde płaci za swoją połowę (jeżeli ma więcej gości to w restauracji płaci za swoich gości więcej). A po ślubie zebrane pieniądze należy wtedy potraktować jako prezent od rodziców na wspólne życie (zresztą wspaniały). Nie zgodzę się
"ale czy po jednej weselnej nocy nagle zaczniecie żyć jakby inaczej? Dla mnie nieprawdopodobne." - właśnie tak jest, bo pieniądze gromadzimy dla siebie na wspólny cel: mieszkanie, auto lub coś innego i już nie ważne że moi rodzice dali na wesele 30 patyków a męża rodzice 50. To prezent od nich dla nas.
Re: Kto za co płaci
Ja z narzeczonym ślub mamy w następnym roku. Po rozmowie z rodzicami doszliśmy do wniosku, że wspólnie płacimy za wszystko. Z mojej strony rodzina jest większa więc rodzice chcieli płacic za gości gdyż różnica jest 80 do 30 (tylko najbliższa rodzina, rodzeństwo rodziców i ich dzieci;)) tak samo za wódkę i zespół, jednak narzeczony się nie zgodził...stwierdził,że to i jego rodzina będzie więc do połowy. Dlatego też rodzice dali nam pieniążki i sami mamy nimi dysponowac. Jak zaplanujemy tak też będzie:)
Re: Kto za co płaci
Czysto teoretycznie - gdyby rodzice płacili za moich gości na weselu, to nie chciałabym, aby liczeni byli na pół z gośćmi ze strony mojego narzeczonego - gdyby gości z mojej strony miało być 40, a jego 70, bo są to pieniądze moich rodziców i je szanuję. Gdybym natomiast płaciła ze swojej kieszeni, to nie ma to dla mnie znaczenia.
'Instynkt jak zwierz, w tym świecie trzeba mieć.`
Re: Kto za co płaci
Pierwszy post wszystko wyjaśnia. Jak traktować człowieka, który żeniąc się dzieli koszt obrączek na zasadzie: bo Twoja była większa a moja mniejsza?Spotkałem się z przeróżnymi rzeczami chociażby z dzieleniem opłat za wszystko na połowę (no ale jak można obliczyć koszt obrączek za połowę ? skoro jedna jest większa druga mniejsza) to dla mnie śmieszne,
Re: Kto za co płaci
malykazio - kwintesencja tematu. Gratuluję puenty.
Pozdrawiam
www.moja-ostroleka.pl
www.moja-ostroleka.pl
Re: Kto za co płaci
my płaciliśmy - każdy za swoich. Moim zdaniem najlepsze rozwiązanie, bo niby dlaczego przyszły mąż ma płacić za moje koleżanki i ciotkę, której na oczy nie widział..?. Do momentu zamieszkania razem (po ślubie to nastąpiło) każdy miał swoje pieniążki i nikt z nas nie utrzymywał drugiego. Dopiero po ślubie to się zmieniło i wszystko dzielimy na dwa No, teraz to na troje
Ps. przyjęcie było niewielkie zamiast dużego wesela woleliśmy wyjechac na wakacje
Ps. przyjęcie było niewielkie zamiast dużego wesela woleliśmy wyjechac na wakacje
-
- szeregowy
- Posty: 49
- Rejestracja: 06 sty 2011, 11:35
- Lokalizacja: Czerwin
Re: Kto za co płaci
Qrzysio pisze:malykazio - kwintesencja tematu. Gratuluję puenty.
Gratuluje braku zrozumienia.
Cała dyskusja nie dotyczy płacenia za obraczki na połowę a jedynie opłaty za gości drugiej strony. Proszę Cię nie uogólniaj bo to zkłamanie.
Dyskusja tyczy sie gosci. Tylko kretyn dzieli koszt obrączek na połowe.
Za co ja płaciłem z własnej kieszeni :
obrączki
auto
kwiaty
oświetlenie sali
dekoracja auta
opłaty kościelne
alkochol
wspólne były opłaty za :
zaproszenia
fotografa
kamerzystę
zespół
reszty nie pamiętam
Re: Kto za co płaci
Nie rozumiem tych podziałów. Ja biorę ślub w grudniu, ze swoim partnerem od kilku lat mieszkamy razem. Za wszystko płacimy wspólnie, w życiu nie poprosimy o pomoc rodziców. Najważniejsze to się dogadać, w każdym domu istnieje inny pogląd na temat finansowania imprezy weselnej. Dzielenie przed ślubem wydatków, bo jedna osoba ma więcej gości od drugiej jest dla mnie chore. W rezultacie każdych z Młodych powinien prosić o podpisanie kopert, i zabranie do kieszeni kaski od gości finansowanych przez siebie. Jak dzielić to dzielić wszystko. Dla mnie czysta abstrakcja.
Głupota jest rzeczą ludzką
-
- szeregowy
- Posty: 49
- Rejestracja: 06 sty 2011, 11:35
- Lokalizacja: Czerwin
Re: Kto za co płaci
Na ile osób robisz przyjęcie? Przeczytaj wypowiedzi każdej z osób i zrozum o co chodzi. Co innego jak płacisz sama a co innego jak płacą rodzice. Ciekawe czy byłą byś skora płącić 15 tysiecy więcej za gości drugiej strony bo ktoś sobie naspraszał
I nie generalizuj tych kopert bo to nie ma z tym nic wspólnego
I nie generalizuj tych kopert bo to nie ma z tym nic wspólnego
Re: Kto za co płaci
Wydaje mi, że się mylisz, bo pierwszy post dotyczył tego:wesoły_rolnik pisze:Gratuluje braku zrozumienia.
Cała dyskusja nie dotyczy płacenia za obraczki na połowę a jedynie opłaty za gości drugiej strony. Proszę Cię nie uogólniaj bo to zkłamanie.
Dyskusja tyczy sie gosci. Tylko kretyn dzieli koszt obrączek na połowe.
"(no ale jak można obliczyć koszt obrączek za połowę ? skoro jedna jest większa druga mniejsza)".
Chodziło nie o dzielenie kosztu obrączek na połowę ale o dzielenie ich na większą i mniejszą część, bo przecież obrączki nie są równe, bo jedna jest większa a druga mniejsza.
Co do płacenia za gości i inne sprawy. To już kwestia młodych i żadne "dobre rady" nie pomogą, bo to zależy od sytuacji majątkowej każdej z rodzin, tego kto finansuje wesele i relacji rodzinnych. Przy wzajemnym zrozumieniu i braku złośliwości, zawiści i braku rywalizacji pomiędzy rodzinami każde rozwiązanie jest możliwe.
Re: Kto za co płaci
najlepszym sposobem jest zeby kazdy zaplacil za swoich gosci. wtedy nie ma, ze "moich bylo 100 a twoich 50". a reszte kosztow na pol.
Re: Kto za co płaci
co innego jest gdy para narzeczonych mieszka wspolnie i sama sobie organizuje slub i wesele. w tym przypadku podzial kosztow jest bez sensu bo i tak kasa idzie z jednego konta. inna sprawa, gdy rodzice maja zaplacic. ja osobiscie tez nie chcialabym placic za cudzych gosci. reszte kosztow mozna podzielic po polowie (ale bez takich durnych podzialow jak ktos wyzej pisal - podzial kosztow za obraczke wieksza i mniejsza-to juz lekka przesada w skąpstwie albo mega wyrachowanie)Medium pisze:Nie rozumiem tych podziałów. Ja biorę ślub w grudniu, ze swoim partnerem od kilku lat mieszkamy razem. Za wszystko płacimy wspólnie, w życiu nie poprosimy o pomoc rodziców. Najważniejsze to się dogadać, w każdym domu istnieje inny pogląd na temat finansowania imprezy weselnej. Dzielenie przed ślubem wydatków, bo jedna osoba ma więcej gości od drugiej jest dla mnie chore. W rezultacie każdych z Młodych powinien prosić o podpisanie kopert, i zabranie do kieszeni kaski od gości finansowanych przez siebie. Jak dzielić to dzielić wszystko. Dla mnie czysta abstrakcja.
Re: Kto za co płaci
Temat jest gorący. Postanowiłam napisać jak ja sobie to wyobrażam.
Na razie żadnych konkretów nie było więc powiem jaka wizja mi się przedstawia i mojemu narzeczonemu - troche o tym dyskutowaliśmy.
Ja zapraszam - 70 osób
Mój narzeczony zaprasza ok - 100 osób.
Ten koszt ponoszą u nas rodzice.
Za wszelkie dodatkowe rzeczy typu sukienka, garnitur, itd. płacimy wspólnie z własnej kieszeni - mamy wspólne oszczędności "na wesele".
Na razie żadnych konkretów nie było więc powiem jaka wizja mi się przedstawia i mojemu narzeczonemu - troche o tym dyskutowaliśmy.
Ja zapraszam - 70 osób
Mój narzeczony zaprasza ok - 100 osób.
Ten koszt ponoszą u nas rodzice.
Za wszelkie dodatkowe rzeczy typu sukienka, garnitur, itd. płacimy wspólnie z własnej kieszeni - mamy wspólne oszczędności "na wesele".
Re: Kto za co płaci
Ja przemyślałam i omówiłam koszty z moim narzeczonym. Zdecydowaliśmy, że robimy skromne wesele bo nie stac nas na wielkie przyjęcie.
Mało osób - mniej wydatków.
Za wszystko płacimy z własnej kieszeni, choć rodzice nas przekonują że chcą wziąć na siebie kilka spraw. Możliwe że decydujemy się na ich wsparcie, jak podliczymy koszty i porównamy z naszym budżetem.
Mało osób - mniej wydatków.
Za wszystko płacimy z własnej kieszeni, choć rodzice nas przekonują że chcą wziąć na siebie kilka spraw. Możliwe że decydujemy się na ich wsparcie, jak podliczymy koszty i porównamy z naszym budżetem.
-
- starszy chorąży
- Posty: 472
- Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
- Lokalizacja: WO :-)
Re: Kto za co płaci
Jest coś ważniejsze od owych opłat - przemyślcie, kogo wybieracie. Świadek powinien być osobą, której do końca ufacie. Ja dopiero po czasie dowiedziałem się, ile było gadania za plecami, a bo nie potrafiła świadkując zaakceptować faktu, że jakiekolwiek opłaty za cokolwiek ponosi...... mimo, że odciążyliśmy, jak mogliśmy, zostawiając to, co symboliczne.
Re: Kto za co płaci
symboliczne czyli co?behindblueeyes pisze:Jest coś ważniejsze od owych opłat - przemyślcie, kogo wybieracie. Świadek powinien być osobą, której do końca ufacie. Ja dopiero po czasie dowiedziałem się, ile było gadania za plecami, a bo nie potrafiła świadkując zaakceptować faktu, że jakiekolwiek opłaty za cokolwiek ponosi...... mimo, że odciążyliśmy, jak mogliśmy, zostawiając to, co symboliczne.
wg mnie nic nie powinni swiadkowie placic. bez przesady.
Re: Kto za co płaci
dyskusja dotyczyla wszystkich kosztow zw z weselem, nie tylko gosci.wesoły_rolnik pisze:Qrzysio pisze:malykazio - kwintesencja tematu. Gratuluję puenty.
Gratuluje braku zrozumienia.
Cała dyskusja nie dotyczy płacenia za obraczki na połowę a jedynie opłaty za gości drugiej strony.
Re: Kto za co płaci
mój slub byl miesiąc temu u nas rozliczenie wyglądało tak
goście-kazdy za swoich a cała reszta po połowie
myśle ze jest to normalne rozliczenie ale czesto słyszy się o różnych anomaliach
goście-kazdy za swoich a cała reszta po połowie
myśle ze jest to normalne rozliczenie ale czesto słyszy się o różnych anomaliach