Królestwo "Milandia"
Nasz dyr. poszerzył swoją osobowość o: "Miriam" pomysłowe... Ciekawe czy kierownik produkcji wie o tym jak śmiało przystępuje do oceny jego pracy dyr. T.K. Dlaczego to właśnie on pokusił się o dokonanie tej oceny - odpowiedzi musicie sobie sami udzielić.
Dużo wysiłku ze strony Pana T.K. aby stworzyć odpowiedni wizerunek kier. prod.
Z ostatnich wywodów mamy jeszcze "laboratoryjne echo" o naszym słynnym R.Ś. powodzenia w karierze kolego. (Powodzenie będzie Ci potrzebne, bo jak wszyscy wiemy: "urwałeś się z choinki").
Dużo wysiłku ze strony Pana T.K. aby stworzyć odpowiedni wizerunek kier. prod.
Z ostatnich wywodów mamy jeszcze "laboratoryjne echo" o naszym słynnym R.Ś. powodzenia w karierze kolego. (Powodzenie będzie Ci potrzebne, bo jak wszyscy wiemy: "urwałeś się z choinki").
Po tym wszystkim co powyżej - znowu pytanie do kierowniczki.
Czy kierowniczka wie dlaczego nasza "laboratoryjna Sharon Stone" pani Wiesława O. tak się na panią zawzięła. Wiemy ale nie powiemy.
Jednak skuszę się na małą podpowiedż - jej synek...........
Pozdrowienia dla Sharon Stone.
Przejaw zawiści w Tobie wielki.
Czy kierowniczka wie dlaczego nasza "laboratoryjna Sharon Stone" pani Wiesława O. tak się na panią zawzięła. Wiemy ale nie powiemy.
Jednak skuszę się na małą podpowiedż - jej synek...........
Pozdrowienia dla Sharon Stone.
Przejaw zawiści w Tobie wielki.
Droga Pani Wiesiu, mówi Pani, że typuję nieprawidłowo otóż nie jestem jakimś wróżbitą żeby bawić się w zgadywanie. Telekom. Num. IP zdradza Panią za każdym razem kiedy wysyła Pani treść postu. Jeśli chodzi o dalszą treść Pani wypowiedzi to się zgodzę, że w tym zakładzie bez trafnych znajomości nie osiągnie się wiele. Mówi Pani, że nie jest zainteresowana kim jestem – myślę, że to kłamstwo. Jeśli zakwalifikowała mnie Pani do pewnej grupy osób (sądząc po inicjałach domyślam się, że chodzi o kierowniczkę) to Pani trafiła jeżeli w znaczeniu: osoby bliskie ma Pani na myśli często widzące bo nie zaprzeczę, że widuję kierowniczkę dosyć często.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Kolego "horacy" wcale nie uważam, że jestem macny na forum cokolwiek miałby to znaczyć. Niebardzo rozumiem co i komu miałbym powiedzieć prosto w oczy, mówisz również, że zapewne jestem nieprzydatny w pracy. Chciałbym zauważyć, że zarówno ani Ty ani ja nie jesteśmy skierowani do dokonywania takiej oceny - są tacy, którzy są od tego aby oceniać - w końcu biorą za to pieniądze. Mówisz również, że oczerniam ludzi, sądzę że należałoby zakwalifikowac mnie do grupy osób najmniej zawistnych na tym forum. Nie mam zamiaru nikogo oczerniać. Ostatnia uwaga do kolegi dotycząca stwirdzenia posiadania komputera przez Panią W.O. ja na publicznym forum nie stwierdzam żadnych lokoalizacji urządzeń komputerowych. Co do wypowiedzi przez Panią W.O. na forum: mówisz, że masz lepszą orientację i stwierdzasz ich brak - tego nie skomentuję.
Panie "www" nie rozumiem co to znaczy "olać" w moim słowniku to jest pojęcie o bardzo szerokim znaczeniu. Jeśli chodzi o "pie... głupot" to tak nazwałbym to jak reagujesz na to co ja piszę. Więc rzeczywiście wrócmy do "tematu głównego" - dokonanie wyboru dotyczącego stwierdzenia najważniejszego tematu czyli jak mówisz "głównego" wartego skupienia nas wszystkich pozostawiam do twojej oceny.
Pozdrawiam serdecznie.
Panie "www" nie rozumiem co to znaczy "olać" w moim słowniku to jest pojęcie o bardzo szerokim znaczeniu. Jeśli chodzi o "pie... głupot" to tak nazwałbym to jak reagujesz na to co ja piszę. Więc rzeczywiście wrócmy do "tematu głównego" - dokonanie wyboru dotyczącego stwierdzenia najważniejszego tematu czyli jak mówisz "głównego" wartego skupienia nas wszystkich pozostawiam do twojej oceny.
Pozdrawiam serdecznie.
- MlecznaKrówka
- szeregowy
- Posty: 14
- Rejestracja: 14 sty 2007, 17:37
Cytuję tylko część wypowiedzi tego Pana, z wiadomych względów....detektyw pisze:Kolego "horacy" wcale nie uważam.... Mówisz również, że oczerniam ludzi, sądzę że należałoby zakwalifikowac mnie do grupy osób najmniej zawistnych na tym forum. (!!!) Panie "www" nie rozumiem co to znaczy "olać" w moim słowniku to jest pojęcie o bardzo szerokim znaczeniu. (!!!)
Ręce opadają i trudno tu cokolwiek poradzić... trzeba poprostu i takim ludziom dać się wypowiedzieć. Choć przyznam, że i ja tracę cierpliwość.
ALE LITOŚCI PANIE DETEKTYW !!! To tylko Ty sam uważasz, sądzisz.. itd.. O jej.. siedź dalej przy tym SWOIM "słowniku pojęć o szerokim znaczeniu" i tam poszerzaj swój światopogląd.
Swoją drogą można krytykować, bo prawdziwa cnota krytyki się nie boi...ale to co ostatnio tu się czyta to świadczy tylko o niskim poziomie piszących.
Ze wzburzenia NIE pozdrawiam (taki żart na koniec)
Żartyyy
Dobrze przynajmniej, że szefostwo jest na wysokim poziomie. I że firma, w której pracuje przynosi TAKIE zyski...MlecznaKrówka pisze:to świadczy tylko o niskim poziomie piszących
Ja nie twierdzę, że jestem na wysokim poziomie. Gdyby tak było, to nie był bym zwykłym fizolem. Dzięki Bogu mamy w zakładzie ludzi bardzo wykształconych, którzy na pierwszym miejscu stawiają dobro firmy. Dlatego królestwo ma taką dobrą kondycje i tak prężnie się rozwija. Normalnie żyć nie umierać...
- MlecznaKrówka
- szeregowy
- Posty: 14
- Rejestracja: 14 sty 2007, 17:37
Tak to juz jest, że Ci ludzie, których nie trzeba pouczać zazwyczaj są bardziej samokrytyczni.. Pozdrawiam kolego www.
Co więcej myślę, że wielu forumowiczów się ze mną zgodzi: kultura osobista i wyczucie taktu niestety niezawsze idą w parze z wyższym wykształaceniem, a przynajmniej ostatnio niestety rzadko tak jest.
Szkoda, że w zakładzie Milandii polityka personalna nie istnieje..
Co więcej myślę, że wielu forumowiczów się ze mną zgodzi: kultura osobista i wyczucie taktu niestety niezawsze idą w parze z wyższym wykształaceniem, a przynajmniej ostatnio niestety rzadko tak jest.
Szkoda, że w zakładzie Milandii polityka personalna nie istnieje..
Żartyyy
Nie zgodzę się z kolegą "www" że firma przynosi zyski, zauważam to co miesiąc wpatrując się ze zdumieniem w swój odcinek z wypłatą. Kolega "www" słusznie ocenił politykę w zakładzie, w związku z jej "prorodzinnym" charakterem nikt się nie zastanawia ile kosztuje wyprodukowanie i zapakowanie dwóch wiader śmietany, bo dokładnie takie ilości są produkowane. Szczerze mówiąc to nawet nie chcę wiedzieć jaki to koszt, gdyż wtedy zupełnie straciłbym nadzieję na większą ilość złotówek na comiesięcznym odcinku z wypłaty, a tak to przynajmniej nadzieja mi została. Są w zakładzie osoby które powinny obliczyć pewne koszty i nie pozwolić na prowadzenie takiej polityki. Przecież zakład to nie jest prywatny folwark, gdzie nikt nie może mieć nic do powiedzenia i patrzeć jak doprowadza się wszystko do upadłości. Maszyny, które powinny być wizytówką Królestwa i pracować bez odetchu uruchamiane są od "wielkego święta" czyli raz albo dwa razy w tygodniu. Zezwolenie na prowadzenie takiej polityki oceniam właśnie jako działanie "prorodzinne".
Piotrze, czyli "poddany" nie potrzebnie zadałeś sobie tyle fatygi żeby utrudnić mi ustalenie twojej tożsamości. Pisz śmiało co masz do powiedzenia nie potrzebnie chcesz się ukryć spójrz na kolegę K. czyli "www", "ścigany", Mlecznakrówka" on się nie krępuje do tego stopnia,że sam siebie pozdrawia na publicznym forum.
To był taki żarcik... Taki na 3,8mln w plecy...www pisze:firma, w której pracuje przynosi TAKIE zyski...
Dzięki detektyw za umieszczenie mnie w tak szacownym gronie. Ale jak napiszesz jeszcze, że jestem detektywem to się potne...
Prawie zapomniałem... Pozdrowienia dla "Ściganego" i "Mlecznej Krówki"
Recepta na to co napisała "bożenka" powyżej jest jedna.
Trzeba zmienić zasady gry obowiązujące w zakładzie. Powinno się produkować tyle wyrobów ile jest się w stanie, a dział sprzedaży powinien to wszystko sprzedawać, nie powinno się produkować tyle ile dział sprzedaży żąda.
Jeśli na produkcji nie chcieliby produkować to należałoby ich za to ukarać, a jeśli w dziale sprzedaży nie chcieliby sprzedawać to również za to rozliczyć.
Nie powinno się przyjmować żadnego tłumaczenia. Ten kto od produkcji niech produkuje, ten kto od sprzedaży niech sprzedaje.
Jeśli zostałyby przyjęte powyższe zasady i zaczętoby je realizować wszyscy mielibyśmy pełne kieszenie pieniędzy.
Trzeba zmienić zasady gry obowiązujące w zakładzie. Powinno się produkować tyle wyrobów ile jest się w stanie, a dział sprzedaży powinien to wszystko sprzedawać, nie powinno się produkować tyle ile dział sprzedaży żąda.
Jeśli na produkcji nie chcieliby produkować to należałoby ich za to ukarać, a jeśli w dziale sprzedaży nie chcieliby sprzedawać to również za to rozliczyć.
Nie powinno się przyjmować żadnego tłumaczenia. Ten kto od produkcji niech produkuje, ten kto od sprzedaży niech sprzedaje.
Jeśli zostałyby przyjęte powyższe zasady i zaczętoby je realizować wszyscy mielibyśmy pełne kieszenie pieniędzy.
Pan "www" najwyrażniej przeciwko produkcji a do sprzedaży zastrzeżeń nie ma czyżby produkcja nie nadążała nad "potężnymi zleceniami" działu szprzedaży. Maszyny stoją, a po dwa wiaderka śmietany raz w tygodniu się zapakuje. Nic dodać nic ująć. Pieniędzy szukamy, czy znajdziemy - na to pytanie powinien odpowiedzieć Pan powyżej komentujący.
Nikt chyba nie zaprzeczy że pieniądze w zakładzie są wynikiem sprzedaży. Przelew wielkości złotówek co miesiąc na nasze konta również.
Z powyższego wynika: "Niby się produkuje..." jeśli się produkuje a towar do magazynu nie trafia i brakuje do sprzedaży przez co sprzedaż niska to napewno należy ustalić gdzie ten towar którego brakuje. Wiem ile się produkuje i z całą pewnością stwierdzam, że produkować zakład nadąży pod potrzeby handlowe.
Nikt chyba nie zaprzeczy że pieniądze w zakładzie są wynikiem sprzedaży. Przelew wielkości złotówek co miesiąc na nasze konta również.
Z powyższego wynika: "Niby się produkuje..." jeśli się produkuje a towar do magazynu nie trafia i brakuje do sprzedaży przez co sprzedaż niska to napewno należy ustalić gdzie ten towar którego brakuje. Wiem ile się produkuje i z całą pewnością stwierdzam, że produkować zakład nadąży pod potrzeby handlowe.
"Niby się produkuje..." miałem na myśli właśnie te dwa wiaderka śmietany. Ja tylko twierdze, że trzeba ludzi rozliczać zarówno za dobre decyzje, jak również za złe. Nie tylko, jak to jest w chwili obecnej, tych na dole, ale przede wszystkim tych na górze. Ile można się tłumaczyć złą koniunkturą, mocnym złotym itd.
Boże spraw by mi się chciało
tak jak mi się nie chce...
tak jak mi się nie chce...
Od kliku miesięcy nie wchodziłem na tą stronę , bo i czasu brak a pracy w polu dużo , bardzo podobał mi się pan Detektyw i jego dociekliwość mam wielką proźbę do pana aby wyjasnił nam pan jak to się dzieje , że mleczarnia traci najbardziej wartościowych ludzi.
Kier. prod. pana M- wielkiego człowieka o takim samym sercu i jeszcze większym umyśle.
Kier. zm. pana H- wspóltwórcę i twórcę nowych wyrobów mleczarskich najlepszego znawce techniki mleczarskiej.
Teraz słyszę , że znany i ceniony fachowiec J.K traci stanowisko za to , że był sknerą i za bardzo oszczędny.
Znana i lubiana przez całą załogę za fachowość i żetelność a proszkowania jest jej drugim domem pani L.Z traci stanowisko.
Znany i lubiany przez całą załogę pan M.G I Maślarz RP twórca i wspótwórca wyrobów i urządźeń maślarskich , mały a tak wielki o złotym sercu traci stanowisko.
Puchary , nagrody , odznaczenia i ich niedocenieni twórcy.
Panie kier. prod. czas na opamiętanie , w Piątnicy o ile wiem i masła i mleka w proszku sie nie produkuje. Trzeba być znawcą w swojim fachu by oceniać tych , którzy większość swojego życia poświęcili zkładowi. Dobracena na te produkty cieszy , smuci to jaką oni musieli zapłacić i płacą - w imię czego?
Kier. prod. pana M- wielkiego człowieka o takim samym sercu i jeszcze większym umyśle.
Kier. zm. pana H- wspóltwórcę i twórcę nowych wyrobów mleczarskich najlepszego znawce techniki mleczarskiej.
Teraz słyszę , że znany i ceniony fachowiec J.K traci stanowisko za to , że był sknerą i za bardzo oszczędny.
Znana i lubiana przez całą załogę za fachowość i żetelność a proszkowania jest jej drugim domem pani L.Z traci stanowisko.
Znany i lubiany przez całą załogę pan M.G I Maślarz RP twórca i wspótwórca wyrobów i urządźeń maślarskich , mały a tak wielki o złotym sercu traci stanowisko.
Puchary , nagrody , odznaczenia i ich niedocenieni twórcy.
Panie kier. prod. czas na opamiętanie , w Piątnicy o ile wiem i masła i mleka w proszku sie nie produkuje. Trzeba być znawcą w swojim fachu by oceniać tych , którzy większość swojego życia poświęcili zkładowi. Dobracena na te produkty cieszy , smuci to jaką oni musieli zapłacić i płacą - w imię czego?
Płeć:
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4
Wysłany: 13:07, 07.10.2007 Temat postu: Labolatorium
--------------------------------------------------------------------------------
Zagotowało się coś w labolatorium pani inteligentnej Anny M na moje oko jak na nią patrzę to ma jakieś problemy psychiczne w każdym razie coś z głową przeniosła tyle konkretnych pracowników a zostawła.......Co mądrzejsi i po studiach żeby się nie cofnąć się zwolnili,tylko czemu to oni się zwolnili a nie panie do tego się nie nadające Anna M,Zofia B.Czy prezes nie pyta czemu Ci ludzie się zwalniają,z poczty plotkarskiej słyszałem o dalszych ludziach co się chcą przenieść choćby do firm konkurencyjnych.
Powrót do góry
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4
Wysłany: 13:07, 07.10.2007 Temat postu: Labolatorium
--------------------------------------------------------------------------------
Zagotowało się coś w labolatorium pani inteligentnej Anny M na moje oko jak na nią patrzę to ma jakieś problemy psychiczne w każdym razie coś z głową przeniosła tyle konkretnych pracowników a zostawła.......Co mądrzejsi i po studiach żeby się nie cofnąć się zwolnili,tylko czemu to oni się zwolnili a nie panie do tego się nie nadające Anna M,Zofia B.Czy prezes nie pyta czemu Ci ludzie się zwalniają,z poczty plotkarskiej słyszałem o dalszych ludziach co się chcą przenieść choćby do firm konkurencyjnych.
Powrót do góry